NASTĘPNA SESJA:

Z powodu czasoprzestrzennego rozproszenia graczy planuję rozruszać tą kampanię za pomocą dostępnego na podstronie forum (link powyżej). Chcę poprowadzić narrację w formie postów zamieszczanych przez graczy i MG.

17 maja 2009

Ścieżka Służby (III)

Data 10237.453

Martin nie był zadowolony z faktu, że na razie nie zamierzam pomóc mu w zdobywaniu Amberu, ale cóż. Najpierw muszę posprzątać na własnym podwórku. Na szczęście czas płynie tu szybciej niż na Zamku, więc spokojnie mogę zająć się badaniami nad osłoną przed promieniem Chaosu. Mam też kilka pomysłów nad zakończeniem tej całej sprawy z Sępami i naprawą stosunków z mieszkańcami Veraklionu. Na razie wysłałem zakamuflowane sondy do Sektora Oinarr. Gorzej bo 60% moich ciężkich okrętów zostało zniszczonych a pozostałe 25% jest wyłączone z walki. Muszę przeanalizować taktykę Sępów i odpowiednio dostosować swoją.

Data 10237.782
Świetnie. Zero spokoju. Czasem żałuję naprawdę że mam taką rozbudowaną rodzinę. Cały czas poznajesz nowe kuzynostwo. Otóż poprzez Atut skontaktowała się ze mną niejaka Midian, twierdząc że ma mój Atut od Flory. Ścigał ją jakiś stwór Chaosu, ale pomachałem mu Mieczem przed nosem i zrejterował. Ale kiedy ponownie się ze mną skontaktowała bym przeciągnął ją do Veraklionu, był już tam ten chłystek Kamui. Daję głowę ten to mnie potrafi wyprowadzić z równowagi. Oczywiście się do mnie wprosił, choć sugestia w postaci posłanej w jego kierunku kuli powinna dać mu coś do zrozumienia. Oczywiście on i Blake nie wykonali powierzonej im misji i nie zbadali sytuacji w Amberze. Poza tym jak zwykle trzaskał dziobem i sypał setką pomysłów na minutę. A to że napuści złapanych Sępów na siebie, a to że to, że tamto... Próbowałem go wyteleportować w jakieś mniej uczęszczane miejsce Domu, ale cwaniak otoczył się Logrusem. Skończyło się na tym że Martin się wkurzył i wyatutował się do Amberu. No i muszę lecieć za nim.

Data 10237.997
Na Wzorzec, ale jestem zmęczony! W Amberze dzieje się źle. Nastąpił jakiś atak i jedno skrzydło Zamku leży w gruzach. Mogę się pożegnać z oryginałem traktatu mojego imiennika z Cienia-Ziemi. Jeszcze strażnicy zabrali mi Miecz. Dobrze że w porę zahaczyłem go macką Logrusu. Ale i tak przyciągnięcie go kosztowało mnie zbyt wiele siły. Muszę się zregenerować więc idę spać...


Data 10238.222
Szlag by to trafił, przesadziłem z Logrusem. Obudziłem się w samym kombinezonie i Mieczem w ręku w jakimś korytarzu na Zamku. Jeszcze zaraz zjawili się strażnicy, a biorąc pod uwagę moją aktualną pozycję na dworze Amberu zadawaliby mnóstwo niewygodnych pytań, więc się przed nimi schowałem, jak się okazało w pokoju Midian, która chyba spokrewniona jest z Florą. Kiedy już sobie poszli wyskoczyłem przez okno na taras i przemknąłem się blankami do swojego pokoju. Dobrze że chociaż semi-organiczna podściółka kombinezonu pozwala mi przetrwać trochę bez kąpieli. Ale zaraz wparował do mojego pokoju Gerard oskarżając mnie o to że zamierzam użyć karabinów Avalonu do zdobycia tronu Amberu. Z całym szacunkiem dla mojego wuja-siłacza, jest on dość prostym człowiekiem, bo gdyby się przez chwilę zastanowił wiedziałby że nigdy bym czegoś takiego nie uczynił. Służba Amberowi jest moim nadrzędnym celem i nigdy nie postawiłbym swoich ambicji ponad to. Pozostaje tylko pytanie skąd Gerard wiedział o... Ano tak. Udało mi się znaleźć Martina, który zamierza udać się do Złotego Kręgu by zaprosić dostojników na pogrzeb króla. Wydawał się w miarę spokojny, więc chyba dogadał się z Cainem. Ale nie miałem czasu z nim pogadać, bo Caine wezwał mnie i Kamui do siebie. Caine ma dla nas misję. Chce abyśmy udali się do Dworców Chaosu i wyjaśnili z królem Merlinem sprawę nowej wojny między Amberem a Dworcami. No tak, śmierć ambasadora, później ta cała kwestia z cieniami Branda, zupełnie o tym zapomniałem. To tłumaczy też atak na mój Cień i na Karelię. Dobra, królobójstwo i uzurpowanie sobie władzy przez Caine'a schodzi w tej chwili na dalszy plan. Jeśli to Dworce stoją za atakiem na Zamek, to moja lista priorytetów się zmienia.

Memo dla siebie:
1. Pokój między Amberem a Chaosem
2. Królobójstwo i kwestia regencji
3. Sępy w Veraklionie
4. Cienie Branda

Punkty 2-4 rozwiązać w dowolnej kolejności. Dowiedzieć się co wydarzyło się na Zamku? Może Julian?

Data 10238.891
No to się popieprzyło na całego. Dążąc przez Logrus do Dworców zatrzymaliśmy się z Kamui w jego Cieniu. Po przejściu przez wejście w dziupli (durne, doprawdy!) okazało się że w ten jego cały zamek też coś trafiło. Przez przestrzeń stanowiącą niejako fosę płynął statek z trupami na pokładzie, a z jego środka dobiegało dziwne krakanie. A na dziedzińcu siedziała Vialle, blada jak trup, rozsiewając wokół tak mocną aurę strachu i bólu, że przełamała wszelkie mentalne blokady w moim umyśle gdy próbowałem do niej podejść. Przez chwilę przejęła nade mną kontrolę!! Kamui też się nie udało. Ogłuszające kule i czar Chaosyty zostały odbite i to przez Logrus!! Wtedy dostrzegłem ścieżkę do źródła problemu. Kiedy nią podążyłem, zacząłem się czuć jakbym ponownie przechodził próbę Logrusu. I chyba tym razem jej nie zdałem, bo w centrum znalazłem Węża, awatara Logrusu!!! Ten chlasnął mnie macką i posłał gdzieś przez cienie... Chyba muszę poważnie pogadać z Kamui. Ale najpierw dowiem się gdzie jestem...

Interludium - Antares, Musashi

Kamui

Kamui zostawia nieprzytomnego Bleysa u swojego przyjaciela Leto Atrydy w Cieniu Arrakis, a Kaliope w jednej ze swoich samotni w cieniu przypominającym średniowieczną Francję, po czym wraca na Zamek Amber. W głównej bibliotece spotyka Martina ciężko poruszonego ostatnimi wydarzeniami: śmiercią ojca, atakiem na Amber i zniszczeniem ulubionej perkusji Randoma. Niewyparzona gęba Kamui, powoduje że kończy on dzień zwalając się nieprzytomny na podłogę po kilku ciosach Martina. Sugerowanie mu polowania na Cienie jego ojca nie było najlepszym pomysłem. Rankiem po doprowadzeniu się do stanu użyteczności, Kamui udaje się na pogawędkę do Gerarda, który zajmuje się utrzymywaniem obrony w Amberze. Kamui zdradza mu, że Musashi dysponuje karabinami Avalonu i może szykować atak na Amber...

Musashi

Musashi budzi się w jedynym z korytarzy Zamku z wielkim bólem głowy co wskazuje na to że przesadził z użyciem Logrusu, a ten chwilowo przejął nad nim kontrolę. Unika strażników chowając się w pokoju Midian, po czym przez okno, przedostaje się na taras i do swojego pokoju, gdzie doprowadza się do porządku. Zanim udaje mu się dowiedzieć co się dzieje, do jego pokoju wpada wściekłu Gerard, który grozi mu poważnymi konsekwencjami, jeśli użyje on karabinów Avalonu przeciw Amberowi w obecnej sytuacji. Gerard nie slucha wyjaśnień Musashiego, o tym że karabiny powierzył mu Random i że nigdy nie zagroziłby Amberowi. Nie odpowiada mu nawet na pytania o ostatnie ataki. W bibliotece spotyka Martina, który po rozmowie z Cainem zamierza odwiedzić okoliczne cienie ze Złotego Kręgu, by zaprosić oficjeli na pogrzeb Randoma. Martin wydaje się być spokojny o to że Caine obecnie rządzi Amberem...

Ku Dworcom

Musashi i Kamui zostają wezwani do Caine'a. Ten prosi ich o udanie się do Dworców Chaosu do króla Merlina, aby wyjaśnić kwestię toczącej się wojny z Dworcami. Tuż przed całą awanturą z cieniami Branda, w Amberze skrytobójczo zabito ambasadora Dworców, co stało się katalizatorem wydarzeń prowadzących do śmierci Randoma. Amberyci mają wyjaśnić sytuację, jako że ich doświadczenie z Logrusem i wiedza o Dworcach predestynuje ich do tego zadania. W trakcie podróży zatrzymują się w osobistym cieniu Kamui, gdzie sprawy się komplikują. Kryjówka Kamui jest zdewastowana, trójka niewidzialnych służących nie słucha rozkazów, a w centrum wszystkiego znajduje się Vialle, rozsiewająca uczucie strachu, niepewności i żalu tak silne, że Amberytom nie udaje się nawet do niej podejść. Próby ogłuszenia Vialle czy to bronią, czy czarem nie dają skutku, a co najdziwniejsze Vialle osłania się emanacjami Logrusu. Podążając ku źródłu problemu Amberyci natrafiają na awatara Logrusu, Jednookiego Węża, który uderza w nich swoją mocą, posyłając gdzieś przez cienie...